niedziela, 29 grudnia 2013

Ayran-napój,który orzeźwi każdego


Napój turecki Ayran Maluta

Opakowanie: plastikowy kubeczek
Waga: 320 g
Cena: około 2 zł
Gdzie kupisz: sklepy Stokrotka
Moja ocena produktu: 6/6 pkt

Turcy to muzułmański naród,który podczas upałów nie chłodzi się zimnym piwkiem,lecz ayranem.
Ayran to napój wytwarzany z jogurtu wymieszanego z wodą i posolonego do smaku.Podawany jest schłodzony.Pije się go wszędzie.W domu,małych lokalnych restauracjach lub w tureckich McDonaldach. Turcy piją go do prawie każdego posiłku i według mnie jest on na równi popularny z turecką herbatą czy kawą.W Polsce ten napój powoli staje się coraz bardziej popularny,ponieważ Polacy stopniowo zaczynają podróżować i odkrywać kuchnię państw Bliskiego Wschodu.

Mieszkając w Turcji ayran piłam codziennie.Przygotowywała go dla mnie moja teściowa lub bratowa.Po powrocie do Polski nadal chciałam się nim delektować,jednak nie wiedziałam,czy jest on dostępny w polskich supermarketach.Po długim szukaniu wśród sklepowych półek znalazłam go w sklepie Stokrotka. Ayran produkowany jest w Polsce jednak smakiem dorównuje oryginałowi.Jego nazwa to Napój turecki Ayran Maluta (320 g).

Ten napój jest lekki i orzeźwiający i znakomicie gasi pragnienie.Mnie także ayran utula do snu.Wystarczy,że wypiję szklankę tego jogurtu przed snem i szybciej zasypiam oraz czuję się wyciszona i spokojniejsza.Ayranem popijam pizzę z dodatkiem papryczki chilli,dzięki niemu ostre potrawy nie palą mojego podniebienia.

Turecki specyfik możemy kupić albo przygotować w domu. By samemu zrobić ayran należy zakupić jogurt (najlepiej bałkański lub typu greckiego) i zmiksować go z wodą mineralną a na samym końcu posolić do smaku i wstawić do lodówki.Taki ayran jest bardzo smaczny,jednak ja osobiście wolę go kupować w gotowej formie.

Ayran oprócz picia można dodawać do chłodników i warzywnych szejków.Ponadto picie tego napoju poprawia pracę naszych jelit (zawiera on żywe kultury bakterii),leczy kaca i pomaga w przywróceniu równowagi soli i wody w organizmie.Pijcie go na zdrowie...

1 komentarz: